Miałam zaledwie kilka dni - dokładnie 5,żeby
zrobić karteczki urodzinowe i ślubne,
powstało ich ok.39 - jakaś masakra,
nic nie robiłam tylko kartki...
Kartki ślubne powstały głownie z perłowych papierów,
stąd trudne są do sfotografowania,
po drugie zrobienie tylu zdjęć przy małym,
ruchliwym brzdącu graniczy z cudem.
W rzeczywistości kartki wyglądają o wiele piękniej.
No to miałaś niezły maraton :) Ja też ostatnio mam nawał, bo mam 3 źródła do "zapchania" wyrobami :)
OdpowiedzUsuńNo maraton,a jutro zaczynam nowa pracę:)
UsuńPodziwiam Cię, że przy tak małym dziecku dajesz radę takim masowym produkcjom :D
OdpowiedzUsuńŚliczne karteczki !
Czasem zastanawiam się,jak ja to robię,ale na dłuższą metę nie dałabym rady,synuś potrzebuje ciągłej uwagi mamusi:)
UsuńTo chyba bardzo trudne wymyślić kartki tak, by każda była inna, niepowtarzalna...w dodatku taką ilość i w tak szybkim tempie... Śliczne są :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Grażynko:)Jakoś wzory same przychodzą,ale wbrew pozorom są do siebie podobne pod względem kompozycji.
Usuń