wtorek, 26 lutego 2013

Zaproszenia ślubne

Zrobiłam jakiś czas temu dla mojego sąsiada zaproszenia.
Robiłam to 2 etapowo.
Najpierw góra, a potem wkładka z tekstem.
Górę miałam zrobioną już w listopadzie.
Chyba ostatni raz skusiłam się na tak skomplikowane
zaproszenia,było z tym masę roboty,
co powinno odbić się w cenie.
Ale człowiek w końcu mądrzeje,
żeby zacząć cenić swoją pracę.
Tutaj poszłam na rękę sąsiadowi i nie wyśrubowałam ceny,
ale to ostatni raz,ponieważ czas włożony
w ten projekt nie zwrócił mi się:(
Jest ich 41 szt,na dodatek nerwy mi puszczały 
przy szyciu,nitka rwała się okrutnie,już nie będę
robić takiej ilości wykorzystując złote nici,
bo można nerwicy się nabawić...



4 komentarze:

  1. Dużo pracy ale zaproszenia są przepiękne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekne zaproszenia,delikatne.
    A z tą pracą to tak jest często i nie zawsze ludzie doceniają niestety,

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zaproszenia stworzyłaś, nerwów dużo ale wyszły rewelacyjne. Dla samej satysfakcji chyba się opłacało. pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń