Miałam dziś kiepski dzień,
zaliczyłam pierwszą moją stłuczkę -
nie z mojej winy -zaznaczam.
Stresior nieziemski,jeszcze emocje nie opadly ze mnie.
Najgorsze jest to,że kobieta,
która to spowodowała nie poczuwa się do winy.
Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Dobrze,że przy mnie był mąż:)
oj, to współczuję stłuczki - nic miłego, lepiej unikać. Biżu bardzo fajna, najbardziej do gustu przypadły mi te z motywem kwiatowym:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wiem co przeżyłaś . Ja miałam aż 4 stłuczki. Obili mi Matiza z każdej strony i też nie z mojej winy. Ale trauma została do dziś. Kolczyki super zwłaszcza te pierwsze. Bardzo mi się spodobały i jakoś się mi tak zrobiło ciepło jak na nie spojrzałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
szczerze współczuję stłuczki
OdpowiedzUsuńA kolczyki zrobiłaś bardzo fajne, szczególnie
te ostatnie :)
As-ku ..co do stłuczki,to znam ten stres-miałam jedną-na szczęście facet nie robił problemów-przepraszał i podpisał orzeczenie od ręki..W sumie co z tego,jak samochód poobijany,stres,uziemienie do czasu naprawy i świadomość..że taaaakie wgniecenie od takiego małego puk? Jeżdżą barany bez wyobraźni niestety i nie mamy na to wpływu..Trzymaj się kochana.Kolce smakowite.
OdpowiedzUsuńDziękuję kobitki za słowa otuchy,pzdr serdecznie:)
OdpowiedzUsuń