wtorek, 25 października 2011

Z wielkim trudem

Tak,tak z wielkim trudem dokończyłam
kilka rozpoczętych bombek w wakacje.
Szło mi naprawdę pod górę,poza tym
nic mi się nie chce,nie mam siły,
myśli krążą wokół dzidziusia.


7 komentarzy:

  1. Gratulacje mamo, trochę mnie nie było na blogu, a tu takie wieści. Masz prawo być zmęczona, ale dobrze, że Cię mąż wspiera.
    A bombka śliczniutka, ładne tonacje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Olu biegnę do Ciebie z gratulacjami!No to GRATULUJĘ mamusiu :) Powiadasz, że będziesz miała tyły jakieś w blogowych i robótkowych sprawach? Kochana ja nie wiem, czy Ty już posiadasz jakieś dziecię, ale jak już pojawi się na świecie to, o którym jest mowa, to dopiero tyły się narobią :)) Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  3. A bombka śliczniutka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bombeczka śliczniutka.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna bombka ze śliczną dziewuszką:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna bombka.. Jeśli taka "pod górkę", to te "normalne" pewnie dech zapierają :D
    Zdrówka i słonka życzę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Och już chwaliłam ,ale pochwalę jeszcze raz:))piękniusia:))Mówisz że nic Ci się nie chce?To dziwne ,bo ja dostałam takiej werwy do tworzenia jak zaszłam,że nie mogłam usiedzieć na miejscu:))wózek(bo sobie go sama obszywałam)łóżeczko z odzysku czyściłąm i malowałam,wyprawkę szyłam i robiłam na drutach:))masakra:)))))buziaczki

    OdpowiedzUsuń